Wiele książek dla rodziców rozpoczyna się od zdania w stylu „rodzicielstwo to niesamowita przygoda”
tak jakby jakiś sprzedawca namawiał nas na zakup nowego urządzenia…
W naszej cywilizacyjnej rzeczywistości rodzicielstwo jest ciągiem decyzji którymi próbujemy połączyć ewolucyjne instynkty z kulturowymi oczekiwaniami/wzorcami/przekonaniami.
Przez większość ludzi edukacja jest postrzegana przez pryzmat wzorców kulturowych zakodowanych nam w procesie socjalizacji. Zadaniem rodziców jest wyprodukować dzieci a zadaniem struktur społecznych jest wychować i wykształcić.
Dopóki spełniany był nadrzędny cel edukacji – unifikacja społeczeństwa zamieszkującego teren danego państwa oraz wyposażenie wszystkich w podobne umiejętności komunikacyjne to jezuicko-pruski system edukacji (warunkowania społeczeństwa) sprawdzał się w sposób wystarczający.
Sytuacja zmieniła się, narodowościowa unifikacja już nie jest nadrzędnym motorem systemu edukacji. Poza tym zmienił się dostęp do wiedzy. W dobie Internetu oraz AI każdy może uczyć się czego tylko chce. Jeśli ma niezbędną motywację. A tę dzieci posiadają w ewolucyjnym wyposażeniu w postaci dwóch imperatywów; eksploracji i samodzielności.
Wystarczy je wzmacniać, żeby umysł dziecka sam poszukiwał i zdobywał wiedzę.
Co na to ewolucja?
No właśnie, jak wyglądała edukacja u naszych dalekich przodków?
Jak wyglądały szkoły naszych najdalszych przodków?
Pierwsze co trzeba podkreślić to działanie programów ewolucyjnych.
Ważne są dwa z nich;
Nasi przodkowie przez miliony lat żyli w dość niedużych grupach liczących od kilkunastu do kilkudziesięciu członków. Łatwo sobie wyobrazić, że w takich społecznościach nie występowały duże grupy dzieci jednego rocznika. Dlatego też programy związane z konkurencją praktycznie nie miały powodów do aktywacji. Zapewne powszechne było allorodzicielstwo, tak jak to ma miejsce u innych naczelnych.
Cały proces edukacji i adaptacji opierał się na współpracy i zaopiekowaniu. Wiedza oraz umiejętności były przekazywane w automatycznym procesie pomiędzy poszczególnymi członkami grupy. Starsi opiekowali się młodszymi przekazując im wiedzę i umiejętności. Jednym z motorów tego procesu – imperatyw bycia potrzebnym. To właśnie ten program motywuje małe dzieci do powtarzania działań starszych a starsze jednostki motywuje do wypełniania zadania przewodnika.
Ten ewolucyjny mechanizm pozwala opierać się na doświadczeniu starszych przedstawicieli grupy bez wzbudzania programów konkurowania.
Istniejący na świecie system opieki oraz edukacji sam ze swojej konstrukcji wywołuje i pobudza programy konkurencji. Małe dziecko oderwane od GFP musi nawiązać więź z jakimś innym dorosłym i już w żłobku lub przedszkolu zderza się z sytuacją, w której kilkanaścioro innych jemu podobnych obiektów stara się nawiązać więź z obcym opiekunem. Szkoła jest przedłużeniem tego procesu. Przy czym konkurencja zostaje nasilona przez „motywowanie” karami i nagrodami.
Konkurencja zawsze prowadzi do powstawania konfliktów. Jest tak ponieważ zaburza jeden z filarów naszej psychiki – program równości /równej dostępności.
W przypadku edukacji systemowej dochodzi jeszcze jeden niezwykle ważny element wpływający na stabilność systemu behawioralnego człowieka – brak dostępności bezpiecznej bazy. Zadaniem bezpiecznej bazy jest udostępnienie dziecku zasobów pozwalających na regulację emocjonalną, czyli przywrócenie stabilności systemu behawioralnego. Żeby rola bezpiecznej bazy była spełniania w sposób adekwatny to dziecko musi mieć do niej dostęp w maksymalnie krótkim czasie od wystąpienia sytuacji zagrożeniowej. Brak spełnienia tego warunku prowadzi do zaburzeń stabilności emocjonalnej.
Z powyższego jasno wynika, że nasza psychika nie jest przystosowana do edukacji systemowej.
Czy ED jest łatwe?
Z perspektywy metody świadomej sprawczości, wszystko jest łatwe, jeśli mamy wewnętrzną motywację oraz pełną wiedzę co chcemy osiągnąć oraz jakie są niezbędne działania prowadzące do wyznaczonego celu.
Dlatego też ED może być trudnym zadaniem, jeśli ktoś decyduje, że nie będzie narażać swoich dzieci na destrukcyjny wpływ systemu edukacji a nie posiada świadomości poziomu zaangażowania jakie jest niezbędne do realizacji tego zadania.
ED jak każde działanie długofalowe wymaga świadomości zaburzeń jakie mogą wystąpić w tym procesie. Dziecko może samo chcieć zrezygnować z ED, jeśli nie będzie u niego poczucia komfortu oraz sprawczości w procesie nauki. Rola rodzica jako bezpiecznej bazy oraz przewodnika stada staje się jeszcze ważniejsza.
Równocześnie trzeba podążać za zainteresowaniami dziecka co znaczy, że trzeba być przygotowanym na typową dla umysłu dziecka zmienność zainteresowań. Jeśli chcemy pomóc dziecku stać się wolnym człowiekiem to potrzebne jest zaakceptowanie jego indywidualności w wyborach swojej drogi.
Wchodząc na ścieżkę edukacji pozasystemowej warto też wiedzieć, że najlepszym motywatorem do działania jest wewnętrzna nagroda. W metodzie świadomej sprawczości nazywa się to nagrodą społeczną. Jest to stan wewnętrznego zadowolenia z wykonywanych działań. Ten mechanizm opiera się o nasze ewolucyjne oprogramowanie i właściwie nie wymaga dodatkowego wsparcia fizycznymi nagrodami. Dla dziecka wystraczające jest pozytywne działanie i akceptacja ze strony rodziców.
Jeszcze jednym ważnym elementem całości jest praca nad sobą. Stabilność emocjonalna rodziców jest bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na efekty edukacji domowej. Wszystkie atuty ED mogą zostać zniwelowane a nawet odwrócone, jeśli środowisko nie będzie stabilne i bezpieczne. Dlatego też warto jest zainwestować czas i energię w proces autoterapii.
O czym warto pamiętać
Moim zdaniem najważniejszą kwestią jest świadomość wartości jaką jest stabilna psychika człowieka. Człowiek ze stabilną psychiką poradzi sobie w każdych warunkach. Jego życie będzie pełniejsze a relacje jakie będzie tworzył zdrowsze. Stabilna psychika powstaje w interakcji z najbliższym otoczeniem a sam proces kształtowania zaczyna się jeszcze w fazie płodowej. Dlatego też sama edukacja domowa nie rozwiązuje sprawy stabilności systemu behawioralnego człowieka.
Nie mniej ważną kwestią jest to, że nie jesteśmy w stanie określić co będzie za 20-30 lat. Dlatego tym bardziej powinniśmy wspierać elastyczność i umiejętność krytycznego myślenia. Takie cechy znacznie łatwiej osiągnąć w edukacji domowej niż w świecie systemowej edukacji opartej do schematy.
Waldemar Lipiński
Metoda świadomej sprawczości
Gdyby ktoś chciał dowiedzieć się więcej na temat badań dotyczących wpływ ED na rozwój dzieci;
https://granitestatehomeeducators.org/wp-content/uploads/2021/06/Homeschooling-Literature-Review.pdf
https://bmcpublichealth.biomedcentral.com/articles/10.1186/s12889-022-12532-2