Wstęp
Jesteśmy gatunkiem stadnym i od urodzenia podążamy za wzorcami zachowań innych przedstawicieli naszego gatunku. Wszystko z czym często styka się nasza podświadomość jest kodowane w zbiorze zasad funkcjonowania grupy. Przy czym sam podświadomy system behawioralny jest praktycznie bezrefleksyjny. Jego zadaniem jest maksymalnie bezpieczne i maksymalnie ekonomiczne przeprowadzenie organizmu przez życie. Uwzględniającą kluczowe zadania ewolucyjne, czyli prokreację.
To, dlatego raz zapisane dane są używane zwykle do końca życia. Wiedzieli to nawet nasi przodkowie co można wywnioskować z przysłów:
„niedaleko pada jabłko od jabłoni”
„czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”
„jaki ojciec, taki syn”
Można powiedzieć, że rozumiejąc sposób działania naszego systemu behawioralnego, jesteśmy w stanie wyjaśnić jak przekazywane są z pokolenia na pokolenie społeczne dysfunkcje.
Nasze marzenia
Każdy, tak sądzę, kto świadomie lub w miarę świadomie wchodzi w rodzicielstwo chciałby nie popełnić błędów swoich rodziców.
Chcielibyśmy być takimi rodzicami jakich sami chcieliśmy mieć.
Problem jest w tym, że dopóki nie dotrze do nas świadomość własnych dysfunkcji oraz świadomość źródeł tych dysfunkcji, to nie jesteśmy w stanie zmienić biegu międzypokoleniowego przekazu.
Jak mówi motto Fundacji XXII
tylko zdrowi emocjonalnie rodzice są w stanie wychować zdrowe emocjonalnie dzieci.
Jest tam jeszcze jeden czynnik, dobrze jest, jak żyją w społeczeństwie opartym o zdrowe zasady.
Pojawia się więc pytanie – co powinniśmy zrobić, żeby stać się choć trochę bardziej zdrowi emocjonalnie?
Odpowiedzią jest; świadomość siebie i świadomość własnej sprawczość.
Nie wystarczy, pójść na terapię lub przeczytać tonę książek i dowiedzieć się kim jesteśmy. Jak pisałem na początku decyzje podejmowane przez nasz system behawioralny składają się z wielu elementów wpływających na siebie nawzajem. Wśród tych elementów są wartości wyjątkowe, które kształtowały i kształtują psychofizyczną strukturę kolejnych pokoleń.
Imperatyw kontroli
Jedną z tych kluczowych wartości jest to co czasem nazywane jest autonomią, sprawczości, poczuciem kontroli.
W metodzie świadomej sprawczości jest to imperatyw kontroli. Jeden z ośmiu imperatywów kształtujących strukturę behawioralnego systemu człowieka.
Tło ewolucyjne
Gdyby wziąć prace antropologów badających pierwotne kultury to znajdziemy u wszystkich tę samą informację. Nikt nikomu nie ma prawa kazać czegokolwiek robić. Nikt nie ma prawa zmuszać kogokolwiek, nawet dziecka do robienia tego co ono chce.
Czy sięgniecie do książek/prac Malinowskiego, Liedloff czy innych autorów to znajdziecie tę samą informację. Każdy człowiek od urodzenia ma przypisane jemu prawo kontrolować swój los. Co więcej, przedstawiciele pierwotnych społeczeństw uważają, że nawet zupełnie małe dzieci potrafią decydować o sobie i podejmować racjonalne decyzje.
Od początku, jak tylko dzieci przejawiają oznaki samodzielności, są otoczone zaufaniem ze strony ich matki oraz innych przedstawicieli plemienia.
A właśnie zaufanie jest niezbędne to wytworzenia wewnętrznego obrazu siebie jako jednostki sprawczej, posiadające pełną wiarę we własne siły oraz głęboką równowagę emocjonalną.
Brak zaufania, nawet jeśli podstawą jest troska, prowadzi do utraty wewnętrznej mocy. Dzieje się tak ponieważ umysł wytwarza wewnętrzny obraz człowiek jako istoty niesamodzielnej.
Inną cechą charakteru opisywaną przez antropologów jest odpowiedzialność wszystkich przedstawicieli grupy. I to jest cecha silnie związana z poczuciem kontroli oraz poczuciem zaufania.
Człowiek, który nie czuje sprawczości będzie unikał wykonywania zadań a to będzie prowadziło do oceny jako osoby nieodpowiedzialnej.
Tło cywilizacyjne
W naszej kulturze/cywilizacji/ sprawczość i kontrola są odbierane dzieciom od chwili ich narodzin.
To my wiemy, kiedy dzieci powinny być głodne,
to my wiemy, kiedy jest im ciepło lub zimno,
to my decydujemy, ile potrzebują bliskości oraz kiedy,
to my decydujemy czym mają interesować się,
to my wiemy, kiedy powinny być śpiące
Nawet jeśli nasze zachowania są podparte głęboką troską to mimo to są źródłem deficytów i dysfunkcji. Podświadomość dziecka koduje dane, że nie ma potrzeby zajmować się sobą. Że nie ma prawa do autonomii czy sprawczości.
Przez jakiś czas ewolucyjne programy dziecka walczą o realizację pierwotnego programu. Jednak nadrzędne są prawa środowiska, do którego system behawioralny musi przystosować się, żeby przetrwać.
Jeśli spojrzymy na strukturę naszego systemu opieki i edukacji to zobaczymy narastanie wzorców kulturowych prowadzących do niszczenia autonomii i sprawczości. Krok za krokiem odbierane są zasoby poczucia kontroli. Na ich miejsce wchodzi zależność.
Co możemy zrobić
Wzorców kulturowych nie zmienimy, dlatego tak ważne jest to co robimy my sami.
Kiedy już wiemy i rozumiemy jaki bagaż niesiemy ze sobą to warto jest włączyć moduł, w który wyposażony jest każdy umysł – kwestionującą uważność.
A następnie modyfikować wszystkie zachowania odbierające dzieciom ich sprawczość.
Jest bardzo prosty sposób uświadomienia sobie czy to co robimy dziecku jest dla niego dobre. Wystarczy, że wyobrazimy sobie, że nam ktoś robi coś podobnego.
Przywracanie lub utrzymywanie poczucia sprawczości oraz autonomii jest zadaniem wymagającym refleksji, czasem skupienia a czasem rezygnacji z pośpiechu. Kiedy zamiast decydowania o wszystkim wejdziemy w tryb współpracy z dzieckiem to okaże się, że mamy samodzielne, rezolutne i współpracujące dziecko.
Metoda rodzicielstwa świadomej sprawczości
Waldemar Lipiński