Wstęp
Każdy człowiek przychodzi na świat wyposażony w system mający za zadanie przeprowadzić maksymalnie skuteczną adaptację do warunków środowiskowych w jakich przyszło mu żyć.
System behawioralny składa się z różnych podsystemów wchodzących ze sobą w interakcję.
Część systemu jest stała i są to motywatory oraz programy ewolucyjne, niektóre z nich są aktywowane w procesie dojrzewania organizmu. Pozostała struktura opiera się na umiejętnościach (modelach operacyjnych, schematach, rolach) nabytych w procesie socjalizacji. Nabywanie umiejętności jest właśnie programowaniem umysłu.
Jak działa system
Dla mnie samego, przez wiele lat, ten mechanizm był niezrozumiały. Jak to możliwe, żeby jeden bodziec miał możliwość zapisania kilku wartości.
Wszystkiemu jest winna ewolucja, ponieważ stworzyła ten bardzo skomplikowany system adaptacyjnych.
Umysł człowieka dzieli świat na bodźce bezpieczne i te wzbudzające stan zagrożenia. Zadaniem systemu behawioralnego jest wytworzenie takich schematów zachowań i takich mechanizmów które pozwolą przetrwać w tym środowisku.
Dlatego jeśli dziecko (jego umysł) obserwuje jak rodzice, inni dorośli czy inne dzieci zachowują się wobec siebie w sposób bezpieczny to takie modele operacyjne zachowań zostają zakodowane. A system behawioralny kieruje umysł na ścieżkę rozwoju umiejętności współpracy.
Zupełnie inaczej jest, kiedy dziecko (jego umysł) styka się z zachowaniami agresywnymi i przemocą.
Tu bardzo ważnym czynnikiem jest wartość relacji. Czyli im ważniejsze dla dziecka osoby zachowują się agresywnie tym silniejszy ma to wpływ na system behawioralny dziecka.
Umysł dziecka znajdującego się w środowisku słownej, fizycznej czy pasywnej przemocy wchodzi w stan zagrożenia. Co często prowadzi do utrzymywania procesu rozwoju w fazie zagrożeniowej.
Jeśli groźna sytuacja dotyczy bliskich/ważnych opiekunów to powstają
– deficyt
– model operacyjny
– oraz strategia.
Można byłoby powiedzieć, że model operacyjny (wzorzec zachowania) nie powinien powstać. Przecież umysł dziecka rozpoznaje złe zachowania.
Żeby znaleźć sposób na rozwiązanie istniejącego problemu trzeba rozumieć, jak umysł zapisuje wzorce zachowań.
Umysł dziecka widzi lub odczuwa jakieś zachowanie. Które w przyszłości stanie się wzorcem.
To zachowanie jest przypisane do sytuacji oraz reakcji otoczenia. Owszem umysł rozpoznaje tzw. złe zachowania, ale umysł dziecka równocześnie działa zgodnie z poniższym schematem;
jeśli X w warunkach Y to zrobienie Z powinno dać efekt Q.
Przykładowo;
dziecko widzi, jak ktoś dorosły krzyczy lub używa przemocy emocjonalne wobec kogoś innego. To jest wzorzec zachowania.
Zostaje zakodowany układ sytuacyjny.
W następnej kolejności umysł rozpoznaje następstwa takiego zachowania – ta druga osoba poddaje się. Tak powstaje model operacyjny.
Im częściej dziecko styka się z podobnymi zachowaniami tym silniej zostaje zapisany sam model operacyjny.
Równocześnie umysł dziecka musi wytworzyć strategię pozwalającą utrzymać siebie we względnym bezpieczeństwie. Tą strategią może być unikanie sytuacji konfliktowych. Lub unikanie określonych sytuacji czy też unikanie określonych ludzi.
W dorosłości, zwykle, ta strategia działa z poziomu podświadomości.
Trzecim jest deficyt. Może to być zwykły deficyt poczucia bezpieczeństwa w relacji z „silniejszymi”. Może to być deficyt bliskości, przynależności czy akceptacji, jeśli obserwowane sytuacje dotyczyły najbliższej rodziny.
Tak jest ze wszystkim czego doświadcza umysł dziecka.
Nawet umysł dziecka wzrastającego w bezpiecznym środowisku i posiadającego bezpieczne modele operacyjne będzie sprawdzał skuteczność zaobserwowanych „złych” zachowań.
I jest to zupełnie naturalne. Celem systemu zarządzającego rozwojem umysł jest implementacja wszystkiego co jest SKUTECZNE. Zaobserwowane konfliktowe zachowania będą powielane do czasu aż ich wzbudzenie nie wygaśnie. Czyli do czasu aż system nie stwierdzi, że dany model operacyjny jest NIESKUTECZNY.
Kolejną sprawą utrudniającą życie rodzicom jest zasada; wiedza nie jest umiejętnością.
Umysł może mieć zapisane obie wartości, ale i tak w sytuacji działania będzie używał zakodowanych wzorców zachowań.
Dokładnie tak samo działa umysł dorosłego człowieka.
Jeśli widzicie jakieś nieadekwatne zachowania dziecka i jesteście pewni, że to nie od Was płynie wzór to trzeba stworzyć warunki pozwalające na wygaszenie takiego modelu operacyjnego.
Karanie dziecka jest całkowicie nieskuteczne. Kara nie zmienia w wzorca a tylko doprowadza do ukrycia niektórych zachowań.
Myślę, że życie większości dzieci oraz ich rodziców byłoby o niebo prostsze i szczęśliwsze gdybyśmy my dorośli rozumieli to jedno zasadnicze prawo rządzące rozwojem umysłu dziecka.
A ono brzmi – zapisuj wzorce zachowań członków Twojego stada.
Dziecka w ogóle nie trzeba niczego uczyć. Jemu trzeba TYLKO dawać dobre wzorce.
Rodzicielstwo świadomej sprawczości
Waldemar Lipiński