fbpx
Przekaż 1,5% podatku
Wesprzyj nas

Żłobki to tortury dla dzieci

Stwierdzenie, że żłobki to tortury dla dziecka może wydać się nieporozumieniem lub nawet oszołomską teorią spiskową. W niniejszym artykule spróbuję ukazać społeczno-ewolucyjno-historyczne podstawy powstania fenomenu żłobków oraz wyjaśnić, dlaczego powinniśmy rozważyć traktowanie ich jako miejsc, w których najmłodsi doświadczają cierpienia.

Wstęp

Już dawno przed pojawieniem się psychologii ludzie, posługując się mądrością ludową, potrafili trafnie opisać prawidłowości rządzące naszym zachowaniem. Przykładem jest przysłowie: „Ryba psuje się od głowy”. Zawiera ono głęboką prawdę, którą współcześnie potwierdzają liczne badania psychologiczne.

Jako gatunek stadny posiadamy specjalne, wykształcone ewolucyjnie programy, które zarządzają relacjami w grupie. Dwa z nich są szczególnie istotne w kontekście rozważań o żłobkach. Pierwszy to skłonność do podążania za liderem, drugi zaś – podążanie za stadem. Istnieje także mechanizm „ja też”, uruchamiany, gdy dostrzegamy u kogoś innego coś wartościowego lub skutecznego i dążymy do posiadania tego samego.

Podstawy ewolucyjne

Wielu czytelników może poczuć wewnętrzny sprzeciw wobec pomysłu, że naszym zachowaniem kierują jakieś „programy”. „Jestem dorosły i sam decyduję o swoim postępowaniu!” – to powszechny dylemat, wynikający z naszych subiektywnych odczuć oraz społecznych przekonań. Te ostatnie stanowią część naszego „ja”, a proces predykcji poznawczej tworzy iluzje, które umysł traktuje jak rzeczywistość.

Aby lepiej to zrozumieć, warto przywołać badania Fransa de Waala i jego zespołu prowadzone na szympansach. Wykazano w nich, że osobniki o niższym statusie często naśladują zachowania dominujących członków grupy. W eksperymentach Victorii Horner i Andrew Whitena szympansy obserwowały dwa modele: starszego, wyższego rangą, oraz młodszego, niżej stojącego w hierarchii. Oba pokazywały sposób otwierania pojemnika z jedzeniem. Gdy szympansy mogły naśladować jeden z modeli, wybierały tego wyżej postawionego. Sugeruje to, że prestiż i status społeczny mają wpływ na to, kogo naśladujemy.

Zostało to obrazowo opisane przez Roberta Sapolsky’ego w książce „Zachowuj się”. Przytacza on obserwację samicy pawiana, która nie pozwoliła swojemu młodemu na kontakt z młodym osobnikiem wyżej postawionym społecznie. Matka musiała nauczyć dziecko reguł panujących w ich grupie. Zachowanie to było motywowane wrodzonymi programami społecznymi, które mogą wywoływać negatywne emocje, gdy je naruszamy.

Historia dzieciństwa

Lloyd deMause tworząc psychohistorię dał nam wspaniałe narzędzie pozwalające lepiej zrozumieć procesy zachodzące w społeczeństwach, mn w kwestii wychowania dzieci. 
Jego koncepcja podziału rodzicielstwa na sześć okresów pozwala lepiej zrozumieć ewolucję wzorców kulturowych powiązanych z rodzicielstwem i opieką nad dziećmi.     

• rodzicielstwo dzieciobójcze (antyk do IV w.),

• rodzicielstwo porzucające (do XIII w.),

• rodzicielstwo ambiwalentne (XIV – XVII w.),

• rodzicielstwo natrętne, intruzywne (XVIII w.),

• rodzicielstwo socjalizujące (XIX w. i pierwsza połowa XX w.),

• rodzicielstwo pomocne, wspierające (od drugiej połowy XX w.).


Jak napisał sam deMause historia dzieciństwa jest koszmarem z którego dopiero zaczynamy budzić się. Ten koszmar jest wynikiem naszej biologii i społeczno-kulturowych uwarunkowań. Przez tysiące lat dominowały dysfunkcyjne, nieempatyczne wzorce. Możemy to nazwać egoizmem dorosłych lub efektem eskalacji dysfunkcyjnych wzorców kulturowych.

Brakujący element historii

Warto pamiętać, że brakuje nam zapisów sprzed pojawienia się rolnictwa, własności oraz pisma. Antropologia pozwala wypełnić tę lukę. Badania nad społeczeństwami zbieracko-łowieckimi, żyjącymi w zgodzie z tzw. kontinuum, pokazują, że przez dziesiątki tysięcy lat kobieta i dziecko tworzyli nierozerwalną diadę, będącą największą wartością dla społeczności. Kobiety w tych grupach rodziły co 4–5 lat, prowadząc aktywne życie seksualne, a dzieci otrzymywały stałą, bliską i troskliwą opiekę, co sprzyjało ich prawidłowemu rozwojowi psychofizycznemu.

Upadek i zmiana wzorców

Dlaczego z czasem zaczęto traktować dzieci jak bezwartościowe przedmioty? Jedną z przyczyn była nadprodukcja potomstwa. Nadmiar obniża wartość. Dzieciobójstwo czy porzucanie były ówczesnymi formami kontroli urodzeń. Podobnie w Związku Radzieckim aborcja długo pełniła rolę powszechnego środka antykoncepcyjnego.

Zmiany opisywane przez deMause’a były spowodowane ewolucją wzorców kulturowych, za którymi stały z kolei czynniki społeczne, religijne, polityczne i ekonomiczne.

Geneza żłobków

W społeczeństwach pierwotnych istnieje model allorodzicielstwa dlatego też matka nie jest samotna. Społeczeństwa pierwotne są egalitarne więc nie mamy co szukać tam źródeł idei żłobków. W tych społeczeństwach nie było środowiskowo-kulturowej bazy do pojawienia się idei przeniesienia całej opieki nad dzieckiem na osoby trzecie.  

Sytuacja zmieniła się kiedy w niektórych kulturach pojawiły się zalążki systemów elitarnych. Dzięki ugruntowaniu się systemu elitarnego pojawiły się warunki niezbędne do powstania zalążka idei żłobków. Pojawiły się prawa ekskluzywne dostępne dla elit.
Możliwe, że na początku tylko żony władców i wyższych urzędników miały przywilej uwolnienia się od opieki nad swoimi dziećmi. Całkiem możliwe, że podobnie jak wiele innych, to rozwiązanie było to silnie motywowane dobrem dzieci.

Pojawienie się takiego elitarnego prawa stało się sygnałem prowadzącym do powstania nowego wzorca kulturowego, który, podobnie jak powijaki, przetrwał tysiące lat. W pewnym sensie jest nadal aktualny wśród przedstawicieli klasy wyższej.  Sam John Bowlby, autor teorii więzi, był dzieckiem rodziców, którzy nie brali udziału w jego wychowaniu. Nie interesowali się jego codziennymi potrzebami emocjonalnymi. Od tego były opiekunki/piastunki.

Historycznie bliższym przykładem podobnego wzorca kulturowego znacząco odbiegającego od ewolucyjnych uwarunkowań jest poród w pozycji horyzontalnej.

Czynnikiem, który również mógł motywować kobiety do podążania ścieżką proto-żłobków było obciążenie obowiązkami. W elitarnych społecznościach rolniczych kobieta stała się własnością swojego męża lub klanu jej męża. Jej życie zamykało się na rodzeniu dzieci, pracy w polu i usługiwaniu mężowi. W takiej konfiguracji społecznej możliwość uwolnienia się od któregokolwiek obciążenia było i jest poczuciem komfortu oraz potwierdzeniem awansu społecznego.    

Upowszechnianie trendu

Z powodu działających w nas programów ewolucyjnych podążamy za modami/trendami z których korzystają przedstawiciele elit. Nowe mody stają się społeczną normą (wzorcem kulturowym) jeśli są wygodne dla potrzeb i dążeń świata dorosłych. Mogą trwać przez dziesiątki lub setki pokoleń ponieważ są elementem społecznej tożsamości. Trwają i ewoluują dopóki nie znajdzie się wystarczająco silne lobby mogące zapoczątkować proces wyrzucania wzorce z przestrzeni społecznej. Powijaki trwały po połowy XIX wieku obecnie wracają (ewolucja)  w postaci woombie. 
Żłobki są właśnie taką modą, która trwa i rozprzestrzenia się po społeczeństwach dzięki kompatybilności z indywidualizmem oraz konsumpcjonizmem. 

Dobrze jest to widoczne w krajach które dopiero wprowadzają w swoją przestrzeń kulturową wzorce państwo dominujących. Dla każdego kolejnego pokolenia rodziców żłobki stają się wymaganą normą struktury społecznej.
Mechanizm jest ten sam, podświadomie kopiujemy nawet dysfunkcyjne wzorce kulturowe. Logika jest bardzo prosta; jeśli ktoś dominuje to znaczy, że jego zasady funkcjonowania są lepsze.

W ten sposób bazując na programach ewolucyjnych oraz zaimplementowanych dążeniach i potrzebach rozwijają się dysfunkcyjne wzorce kulturowe takie jak żłobki.

Podsumowanie

Brakuje jednoznacznych badań naukowych łączących bezpośrednio korzystanie ze żłobków z późniejszym zdrowiem psychicznym dorosłych. W literaturze mówi się głównie o jakości opieki jako kluczowym czynniku. Nie jest to zaskakujące – nie finansuje się zwykle badań podważających podstawowe elementy struktury społecznej.
 
Możemy opierać się na badaniach na zwierzętach. Badania na szczurach wykazały, że krótkookresowa separacja od matki połączona z jej aktywną i czułą opieką prowadzi do wzmocnienia odporności na stres. Długotrwała separacja od matki powoduje silne reakcje stresowe oraz nadwrażliwość na zagrożenia (lękowa psychika) w dorosłości.

W przestrzeni jest pewna ilość badań na modelach zwierzęcych, które wyraźnie potwierdzają wysoce negatywny wpływ separacji małych dzieci od figury przywiązania. Jednym z nich jest badanie potwierdzające że stres w pierwszym etapie życia jest bardziej destrukcyjny niż uraz mózgu.
Żłobki są przykładem zachowania prowadzącego do długotrwałej separacji dziecka od matki. 

Kiedy decydujecie się na powołanie na ten świat kolejnego bytu warto jest poszerzyć swoją wiedzę na temat warunków wpływających na jego psychofizyczny rozwój.

Waldemar Lipiński
Metoda świadomej sprawczości

Zapisz się do newslettera
Otrzymuj  powiadomienia o nowych artykułach, ciekawostki, porady dla rodziców i wiele więcej.

Zapisując się akceptujesz naszą Politykę Prywatności.

poczta, mail
Zbuduj swoje szczęście 
z metodą świadomej sprawczości
Testy psychologiczne
Skorzystaj z przygotowanych przez
Fundację XXII bezpłatnych narzędzi,
by lepiej poznać siebie

Bezpłatne testy
Udostępnij ten artykuł:
Illustrations by Icons8