Przekaż 1,5% podatku
Wesprzyj nas

Jak być lepszym partnerem?

Pytanie „jak być lepszym partnerem?” zadaje sobie wielu mężczyzn i zapewne wiele kobiet. Jeszcze więcej osób chciałoby mieć lepszego partnera: czulszego, empatycznego, wyrozumiałego i wspierającego.
Przeglądając zasoby Internetu, możemy znaleźć dziesiątki albo setki artykułów, podcastów i książek proponujących różne podejścia do zachowań rozwijających bezpieczne i wspierające relacje. Większość z tych propozycji wymaga jednak poważnych zmian w wielu obszarach, co powoduje, że są one niezwykle trudne do wdrożenia.

W tym artykule chciałbym zaproponować Ci jedną zmianę, która może diametralnie poprawić Twoje relacje z partnerką. Zanim to jednak zrobię, wyjaśnię kilka kwestii związanych z funkcjonowaniem psychiki mężczyzny i kobiety.

Środowisko

W metodzie świadomej sprawczości jedną z kluczowych kwestii jest zrozumienie, że czasy, w których przychodzi nam żyć, są dalece różne od warunków, w jakich powstawało nasze ewolucyjne „oprogramowanie”. Nasi dalecy przodkowie żyli w niedużych egalitarnych społecznościach. Programy, które wspierały ich w budowaniu relacji, obecnie bardzo często stają się przyczyną konfliktów wewnętrznych i zewnętrznych (przykłady podałem w innym artykule – link).

Niekompatybilność ewolucyjnego oprogramowania z współczesnymi warunkami środowiskowymi prowadzi do narastającego braku równowagi w relacjach zarówno z samym sobą, jak i z otoczeniem.

Jak działa nasz system behawioralny?

Podstawą działania naszego systemu (umysłu) jest automatyzacja. Dlatego prawie każde nasze zachowanie w 99% zarządzane jest przez podświadome mechanizmy. Tylko około 1% reakcji opiera się na świadomych decyzjach, popartych refleksją.

Niezwykle ważną cechą systemu behawioralnego jest to, że reaguje on na bieżące bodźce. Im wyższy poziom zagrożenia, tym bardziej automatyczna reakcja. Sam system nie posiada funkcji refleksji – do określenia długofalowego wpływu jakiegoś zachowania na nasz dobrostan niezbędne jest już uruchomienie świadomości.

Trenowanie systemu

Problem pojawia się, gdy chcemy modyfikować destrukcyjne zachowania i zauważamy nadrzędność podświadomego systemu. Wszystko, co „rodzi się” w automatycznej części umysłu, pojawia się w strefie wykonawczej, zanim świadomość w ogóle zdąży to zarejestrować.

Z tego powodu proces „przeprogramowania” systemu wymaga długotrwałych powtórzeń oraz prawidłowego motywowania zmian. Trening i nabywanie nowych umiejętności wiąże się też z akceptacją błędów, czyli z momentami powrotu do starych nawykowych zachowań.

Jednym zaklęciem

Umysły kobiet i mężczyzn zostały skonfigurowane przez miliony lat ewolucji i różnią się na tyle znacząco, że w wielu sytuacjach porozumiewamy się tak, jakbyśmy mówili dwoma różnymi językami – przy czym często nie znamy języka, którym posługuje się nasz rozmówca.

Brak kompatybilności prowadzi do zaburzeń komunikacyjnych, które są zaczynem nieporozumień i konfliktów. Jednak mimo tych trudności istnieje jedno zachowanie, którego zmiana może znacząco poprawić relację między partnerami.

Właśnie o tym zachowaniu napiszę poniżej.

Poszukiwanie relacji vs poszukiwanie rozwiązań

Z wielu badań antropologicznych wynika, że wśród łowców-zbieraczy zawsze istniał (i nadal istnieje) dość racjonalny podział zadań. Przez miliony lat kształtował on „oprogramowanie”, zarządzające naszymi umysłami.

Mężczyźni zwykle zajmowali się polowaniem na większe zwierzęta, a kobiety zbieractwem, rybołówstwem czy polowaniem na mniejsze zwierzęta. To sensowny podział, jeśli uwzględnimy fakt opieki nad dziećmi – mając małe dziecko na rękach, trudno o wielodniową wyprawę łowiecką.

Te uwarunkowania sprawiły, że umysł mężczyzny koncentruje się bardziej na rozwiązaniach niż na relacjach. Mózgi męskie są podatne na zaburzenia rozwoju struktur związanych z relacjami społecznymi. Jedno z badań wykazało, że struktura ACC (ważna dla relacji społecznych) jest u kobiet tak „zabezpieczona”, iż rozwija się prawidłowo nawet w trudnych warunkach społeczno-środowiskowych.

Pomaganie czy deprecjonowanie

Nasz „autystyczny” (męski) model mózgu – dodatkowo wzmacniany przez wzorce kulturowe i pewne deficyty – szybko wchodzi w rolę wybawcy. Kobieta dzieli się z nami swoimi przemyśleniami lub problemami, a my niemal odruchowo rzucamy proste i skuteczne (w naszej ocenie) rozwiązanie. Jeśli akurat takiego gotowca nie mamy w systemie, to z typową męską nonszalancją potrafimy stwierdzić, że problem nie jest wart uwagi.

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie robimy tego złośliwie czy wbrew potrzebom kobiet. Tak działa nasz system: kiedy pojawia się trudna kwestia, odruchowo szukamy optymalnego (według nas) rozwiązania i podajemy je na tacy.

Zakochane kobiety początkowo przyjmują to z pewną wyrozumiałością: „On przecież chce dobrze”. Jednak z czasem czara goryczy się przelewa – zamiast wspierania rodzi się poczucie bycia lekceważoną lub deprecjonowaną.

Przestań mówić, zacznij słuchać

To zadanie brzmi banalnie, ale jest niezwykle trudne do wykonania. Męski umysł automatycznie uruchamia proces podawania rozwiązań. Gdy nasze „zaangażowanie” nie spotyka się z entuzjastycznym przyjęciem, włączamy inną automatyczną reakcję – rolę mędrca, wykładowcy albo osoby urażonej.

Nie twierdzę, że takie zachowania wynikają z negatywnego egoizmu. Zwykle przyświeca nam szczera chęć pomocy. W naszym męskim oprogramowaniu proste rozwiązanie bywa przecież najlepsze. W rzeczywistości kobieta może jednak potrzebować podzielenia się swoimi przeżyciami, zauważenia czy akceptacji swoich emocji. Bywa, że to tylko wstęp do poruszenia poważniejszego tematu.

Tym jednym „zaklęciem” – które może wyprowadzić relację z równi pochyłej albo wznieść ją na nowy poziom – jest wyjście z roli „rozwiązywacza” problemów. Gdy partnerka coś Ci opowiada, powstrzymaj się przed wrzuceniem „gotowego” rozwiązania. Zamiast tego posłuchaj, a następnie zapytaj, czego dokładnie od Ciebie oczekuje. Powiedz, co zrozumiałeś i upewnij się, że dobrze pojmujesz jej perspektywę.

Jeśli mimo szczerej chęci zmiany czasem znów wyskoczysz z prostym rozwiązaniem, po prostu przeproś. Ten drobny gest – przeproszenie za zbyt szybką „diagnozę” – sam w sobie zawiera empatię, szacunek, zaufanie i akceptację.

Nawet jeśli Twoja kobieta nie wierzy już, że kiedykolwiek zaczniesz ją słyszeć, wprowadzenie tej zmiany może przywrócić jej wiarę w Wasz związek.

Podsumowanie

Wyjście z nawykowych zachowań nie jest łatwe. Każda poważniejsza zmiana jest bowiem potencjalnym zagrożeniem dla naszego systemu behawioralnego, który będzie automatycznie się bronił.

Samo dopuszczenie do świadomości możliwości nieadekwatnego zachowania bywa wyzwaniem, bo system odczytuje to jako naruszenie pozycji społecznej. Dlatego przygotowując się do zmiany, warto porozmawiać i ustalić z partnerką, która modyfikacja jest najbardziej oczekiwana. Potem warto umówić się na wzajemne wsparcie oraz wyrozumiałość.

Bycie „wszechwiedzącym i nieomylnym” to pozycja, w którą wchodzimy także w relacjach z dziećmi lub innymi osobami zależnymi od nas. Wówczas szczególnie silnie uaktywnia się mechanizm „przenoszenia” naszego pojmowania świata na innych: „Skoro ja coś rozumiem w dany sposób, to jest to najlepsze rozwiązanie dla wszystkich”. Niekiedy wymuszamy tym samym podążanie za naszymi przekonaniami.

Waldemar Lipiński
Metoda świadomej sprawczości

Zapisz się do newslettera
Otrzymuj  powiadomienia o nowych artykułach, ciekawostki, porady dla rodziców i wiele więcej.

Zapisując się akceptujesz naszą Politykę Prywatności.

poczta, mail
Zbuduj swoje szczęście 
z metodą świadomej sprawczości
Testy psychologiczne
Skorzystaj z przygotowanych przez
Fundację XXII bezpłatnych narzędzi,
by lepiej poznać siebie

Bezpłatne testy
Udostępnij ten artykuł:
Illustrations by Icons8