Po pierwsze jest wyzwaniem. Żeby stać się świadomy własnej sprawczości rodzicem trzeba najpierw zrozumieć i naprawić siebie. Zaczynając od zrozumienia i zaakceptowania swoich deficytów, lęków, przekonań, wzorców kulturowych, socjalnych oraz programów ewolucyjnych. Zrozumienie i zaakceptowanie tego wszystkiego co determinuje lub kieruje naszymi zachowaniami.
Jest podjęciem świadomej odpowiedzialności za każde nowe życie przywołane na nasz świat.
Jest świadomością potrzeby zdobycia wiedzy niezbędnej do rozumienia procesów rozwoju psychofizycznej konstrukcji człowieka zanim zostanie podjęta decyzja o powołaniu go do życia.
Jest zobowiązaniem zdobycia wiedzy niezbędnej do zagwarantowania dziecku warunków pozwalających wykorzystać cały potencjał z jakim przychodzi na świat.
Jest pełną i świadomą rezygnacją ze swoich egoistycznych dążeń i oczekiwań wszędzie tam, gdzie kolidują one z potrzebami oraz rozwojowymi imperatywami dziecka.
Jest świadomym rozpoznaniem kulturowych przejawów wzorca przemocy na każdym etapie rozwoju człowieka.
Jest uświadomieniem sobie istnienia przemocy biologicznej wobec dziecka oraz przejawów jej występowania.
Jest uświadomieniem sobie międzypokoleniowego przekazu stylu przywiązania ? zestawu operacyjnych modeli zachowań.
Jest świadomym przeciwstawieniem się wszelkim kulturowym wzorcom powodującym rozwój oparty na lęku.
Jest świadomą akceptacją ewolucyjnych imperatywów rozwojowych (Bliskości, Akceptacji, Przynależności, Radości, Eksploracji, Samodzielności, Bycia Potrzebnym) oraz dążeniem do zagwarantowania dziecku pełnej realizacji tych imperatywów.
Jest świadomym i nieustannym dążeniem do samorozwoju.
Dziecko nie jest naszą własnością, nie jest owocem miłości, nie jest potwierdzeniem statusu społecznego, nie jest spełnieniem naszej obecności na ziemi, itd.?
Dziecko jest odrębnym bytem przywoływanym na świat w procesie świadomej lub nieświadomej prokreacji. Mimo, iż przez lata jest całkiem zależne od nas, to wciąż jest niepowtarzalną jednostką powstałą w wyniku interakcji jego organizmu ze środowiskiem. To my rodzice jesteśmy tym środowiskiem i to od nas zależy, ile toksyn zostanie wtłoczonych w jego organizm przez okres procesu socjalizacji.
Waldemar Lipiński