Artykuły

Co robić, żeby nie krzyczeć na dzieci?

A gdybym powiedział Wam, że to nie Wy krzyczycie i to nie Wy karzecie swoje dzieci?
Robi to Wasza podświadomość ignorując wszelkie racjonalne przesłanki mogące powstrzymać krzyczenie na dzieci.
Na szczęście możemy nauczyć się co robić, żeby nie krzyczeć na dzieci.

Większość z nas czuje dyskomfort widząc innego rodzica krzyczącego na dziecko. Potrafimy wyjaśnić innym jak postępować z dzieckiem. Równocześnie możemy być wysokiej klasy specjalistą od psychologii, rozwoju czy medytacji, a i tak będziemy krzyczeć lub w stosować inny rodzaj przemocy wobec dzieci. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to wina braku empatii ani wiedzy.

Dlaczego rodzice krzyczą na dzieci?

Pierwsza przyczyną jest to, że wiedza nie jest umiejętnością. Możemy wiedzieć jak powinno się reagować na trudne emocje dziecka, potrafić wyrecytować formułki opisujące prawidłowe zachowanie. Równocześnie w naszym systemie behawioralnym nie będzie kodów kierujących stosowaniem posiadanej wiedzy. Czyli mówiąc prostszym językiem nie będziemy potrafili wdrożyć naszej wiedzy i zamiarów w praktyce, gdy sytuacja lub zachowanie dziecka wzbudzi w nas silne emocje.

Drugą przyczyną jest istnienie dwóch systemów reakcji na bodźce w „oprogramowaniu” naszego mózgu. Jeden system (tzw. długa ścieżka) jest wykorzystywany, gdy sytuacja jest rozpoznana jako bezpieczna, a drugi (tzw. krótka ścieżka) jest wykorzystywany gdy sytuacja jest rozpoznawana jako zagrożenie. 

Krzyczymy na dzieci, ponieważ ich zachowanie wzbudza w nas podświadome poczucie zagrożenia.

W jaki sposób małe dziecko może wzbudzić w dorosłym poczucie zagrożenia? Choć może to się wydawać na pierwszy rzut oka nieracjonalne, to okazuje się, że sytuacji w których dzieci wzbudzają w dorosłych podświadome poczucie zagrożenia jest bardzo wiele.

Przykładowo dziecko, które nie chce ubrać się w przedszkolu może wzbudzić w rodzicu nakłaniającym go do ubrania się w kurtkę zagrożenie negatywną oceną innych rodziców. W umyśle rodzica mogą pojawiać się przypuszczenia, że inni myślą, że „sobie nie radzi z dzieckiem”.

Innym przykładem może być sytuacja, gdy dziecko robi coś za co byliśmy sami karceni (np. dokazuje albo głośno się zachowuje). W takiej sytuacji podświadomie wzbudza się w nas poczucie zagrożenia przez podświadome wspomnienie o tym jak sami byliśmy karceni w dzieciństwie. W wyniku tego automatycznie zachowujemy się jak nasi rodzice i karcimy dziecko, świadomie nawet nie wiedząc, dlaczego nas "denerwuje".

Kolejny przykład do sytuacja gdy jesteśmy bardzo zajęci lub zmęczeni, a dziecko w tym momencie intensywnie się domaga naszej uwagi/czasu. Podświadomie możemy wtedy czuć zagrożenie, że nie starczy nam zasobów, żeby dokończyć to co robimy i jeszcze zająć się dzieckiem i wybuchamy złością przez wzbudzone poczucie zagrożenia wyczerpaniem swoich zasobów czasu lub energii lub zagrożenie niewykonaniem zadania na którym nam zależy.

Co zrobić, żeby nie krzyczeć na dzieci?

Skoro już wiemy, że krzyczymy na dzieci ponieważ wzbudzają w nas podświadome poczucie zagrożenia, możemy odpowiedzieć na pytanie co zrobić, żeby nie krzyczeć na dzieci?
Potrzebujemy doprowadzić do tego, żeby nasz system rozpoznawał interakcję z dzieckiem jako bezpieczną.

Problem polega na tym, że to nasza podświadomość wprowadza organizm w stan zagrożenia i wzbudza reakcje obronne kończące się jakąś formą agresji wobec dziecka (np. krzykiem).

Czy możemy uzyskać kontrolę nad tym procesem lub czy możemy modyfikować ten proces?

Krótka ścieżka i długa ścieżka

W neurobiologii jest koncepcja dłuższej ścieżki decyzyjnej i krótkiej ścieżki decyzyjnej.
Można to przedstawić tak, że mamy dwa ośrodki decydujące o reakcji na rozpoznane zagrożenie. Jeden (krótka ścieżka) wykorzystuje przybliżone dane a drugi (dłuższa ścieżka) stara się analizować i racjonalizować potencjał zagrożenia.

Decyzja, która ze ścieżek będzie wykorzystana zależy w znacznym stopniu od zapisanych w systemie neuronalnym schematów zachowań oraz od stopnia reaktywności psychiki. Kolejnymi czynnikami są kontekst sytuacji i tło emocjonalne.

Mimo, iż wywołanie reakcji opiera się na wielu elementach, w rzeczywistości wystarczy ułamek sekundy, żeby mechanizm krótkiej ścieżki decyzyjnej wywołał tsunami kortyzolu i adrenaliny, czyli wprowadził organizm w silną reakcję zagrożenia.  

Zakładając, że będziecie chcieli pracować nad reaktywnością Waszych systemów behawioralnych przedstawię poniżej niektórych aktorów biorących czynny udział w tych przedstawieniach. Kolejność nie jest bez znaczenia, aczkolwiek obejmowanie roli wiodącego czarnego charakteru jest bardzo plastycznym obszarem.

  1. Schematy zachowań wyuczone w dzieciństwie (np. dziecko ma być posłuszne)
  2. Programy ewolucyjne (np. lubię tych co podążają za mną)
  3. Naczelne motywatory (np. dbaj o pozycję społeczną)
  4. Tło emocjonalne (złe lub dobre wydarzania poprzedzające)
  5. Wzorce kulturowe (np. dziecko ma być grzeczne)

Możliwe, że nie wszyscy mają pełną świadomość bodźców kształtujących zachowania człowieka, dlatego postanowiłem przedstawić scenkę.

Wyobraźmy sobie taką sytuację;
Zabiegany i sfrustrowany rodzic odbiera swoje dziecko z przedszkola. Dziecko jest czymś rozproszone, a rodzic w pośpiechu próbuje zmotywować je do szybszego ubrania kurtki, butów, etc. W odpowiedzi na postawę rodzica, ze strony systemu behawioralnego dziecka rodzica pojawia się reakcja protestacyjna, co jest naturalną reakcję na przymus.

Reakcja dziecka zamiast wzbudzić w rodzicu refleksję podnosi poziom jego wzburzenia. „Jak ta mała śmie buntować się. Przecież widzi, że spieszę się.” W efekcie zaczyna mocniej naciskać na dziecko stosując typową w takich sytuacjach przemoc emocjonalną. Odpowiedzią ze strony systemu behawioralnego dziecka jest silniejszy opór. Reakcja protestacyjna przemienia się w reakcję lękową. System emocjonalny dziecka stara się rozwiązać łamigłówkę; co ja takiego zrobiłem, że ten olbrzym złości się na mnie?

Następuje spowolnienie reakcji u dziecka co wywołuje w systemie behawioralnym rodzica wyższy poziom frustracji i nacisk eskaluje. W odpowiedzi na niezrozumiałą agresję system behawioralny dziecka przechodzi do fazy zamrożenia. Psychika rodzica odbiera to zachowania jako ignorowanie jego woli oraz dalszy opór co wzbudza złość otwiera emocjonalną przestrzeń na dalszą przemoc.


Ta scenka może zakończyć się na kilka sposobów, dziecko może wpaść w szloch, rodzic może wyciągnąć dziecko na zewnątrz nadal karcąc je swoimi słowami, może też dojść do refleksji i jakiejś formy przeprosin ze strony rodzica.       

Myślę, że każdy z nas lepiej zrozumie co tam wydarzyło się, jeśli przedstawię tę scenkę prezentując głównych aktorów.

Spójrzmy na tę scenkę z perspektyw mechanizmów działających w podświadomości;


Podświadomość rodzica:
bardzo się spieszę, musimy dziś szybko wyjść, żeby ogarnąć sprawy(w tym miejscu powstaje podświadome oczekiwanie wobec dziecka)

Podświadomość dziecka: np. wcale nie chcę teraz wychodzić, bawiłem się i było fajnie (zaburzenie sprawczości i pobudzenie reakcji protestacyjnej)

Podświadomość rodzica: dlaczego ono się tak guzdrze, przecież widzi, że spieszę się… (uruchomienie ewolucyjnego programu – nie lubię tych co nie podążają za mną – początek reakcji protestacyjnej)

Podświadomość dziecka: nie wiem, dlaczego ten olbrzym jest taki zdenerwowany, chcę wrócić do zabawy        (początek zachowania protestacyjnego)
Podświadomość rodzica:
no i jeszcze teraz śmie buntować się, zaraz je pogonię, dziecko ma słuchać się i koniec (załączenie wzorca zachowania i programu dominacji, kora przedczołowa zostaje odłączona)

Podświadomość dziecka: coś się dzieje niedobrego, muszę zrozumieć co jest nie tak, muszę walczyć o swoją pozycję (tu pojawia się dysonans zachowanie protestacyjne wchodzi w konflikt z programem podporządkowania)

Podświadomość rodzica: to jakaś kpina, co powiedzą ci wszyscy ludzie dookoła, wstyd, porażka, muszę przejąć kontrolę (pierwszy silny bodziec programu pasażer na gapę, wzmocniony o przekonania społeczne)  

Podświadomość dziecka: dzieje się coś strasznego, trzeba włączyć moduł przetrwania, wyłączamy zbędne obwody (zostaje załączony moduł zamrożenia, część słuchu i część reakcji motorycznych zostaje odłączona)

Podświadomość rodzica: to już całkowity bunt, nawet nie reaguje na to co do niego mówię, trzeba działać z całą mocą (program pasażera na gapę przejmuje ster i wprowadza zachowania karzące)

Co zrobić, by lepiej komunikować się z dzieckiem?

W naszym systemie, czyli naszej psychice trzeba zbudować niezbędne obrazy mentalne, do których będą odnosiły się podświadome procesy behawioralne. Te obrazy stają się przeciwwagą do schematów, na których opierają się podświadome reakcje. Ich działanie pozwala na wyciszenie lub zatrzymanie reakcji zagrożeniowej.

Przeciwwagą podświadomych programów i automatyzmów mogą być tylko świadome wartości z których budujemy mentalny obraz.

Tu znów najłatwiej będzie mi użyć przykładu.

Załóżmy, że jesteśmy rodzicami 3 letniego dziecka, które często zachowuje się w sposób nazywany przez dorosłych manipulacją. Samo słowo „manipulacja” ma wydźwięk negatywny a to znaczy, że podświadome mechanizmy będą wzbudzać negatywne myśli i reakcje, kiedy zachowanie dziecka zostaje rozpoznane jako manipulacja.


Obrazem mentalnym wyciszającym podświadomą reakcję będzie stworzenie i przyjęcie przekonania, że 3 letnie dziecko nie posiada zasobów mentalnych pozwalających na manipulację. To co obserwujemy jest biologicznie naturalnym zachowaniem umysłu poszukującego optymalnych rozwiązań. Czyli jeśli umysł dziecka raz nauczy się, że jakaś forma zachowania ma potencjał uzyskania czegoś od kogoś to system będzie automatycznie wywoływał takie reakcje w każdej pasującej sytuacji. Nie ma w tym żadnej wolicjonalności.


Do takiego konceptu obrazu mentalnego możemy dołożyć jeszcze wiedzę o innej charakterystyce umysłu dziecka. Tak zwany „szczęśliwy przestępca” działający przez większość wczesnego dzieciństwa.
Taki dziecinny egoizm lub w innym opisie moralność Kalego „Jak Kali ukraść krowa jest ok, jak Kalemu ukraść krowa jest nie ok.”

Przyjęcie takiego mentalnego obrazu pozwala na zbudowanie głębokiej wyrozumiałości do zachowań dziecka. A w konsekwencji wyciszenie negatywnych emocji pojawiających się w odpowiedzi na według nas nieadekwatne zachowanie dziecka.

Bardzo skutecznym elementem obrazu jest stworzenie głębokiego przekonania, że to my kształtujemy psychikę dziecka. Oraz że pozytywne wzorce płynące od rodzica tworzą pozytywne zachowania dziecka.

Każdy obraz mentalny działa jak tarcza odbijająca pierwotne reakcje naszej psychiki. Czasem zaczyna działać zaraz po utworzeniu a czasem potrzebne jest trochę pracy, żeby uruchomić jego działanie.
Jedno jest pewne, można przemodelować swoje podświadome reakcje tak żeby nasz system reagował bezpiecznie na trudne zachowania dziecka.


Waldemar Lipiński
Rodzicielstwo świadomej sprawczości

Waldemar Lipiński

Recent Posts

Zaniedbanie emocjonalne: niewidzialne rany w psychice

Czy dorosłe życie musi być pasmem lęków i niespełnienia? Pozwól, że opowiem Ci historię, która…

1 tydzień ago

Związek między chemicznym prostowaniem włosów a ryzykiem raka

Wprowadzenie Niniejszy raport zawiera kompleksową analizę związku między stosowaniem chemicznych środków do prostowania włosów a…

2 tygodnie ago

Proste włosy, poważne ryzyko?

Kobiety od wieków dążyły do zmiany swojego wyglądu, a włosy są jednym z tych elementów,…

3 tygodnie ago

Ojciec nastolatki – najważniejsza figura kształtująca psychikę kobiety

Wstęp: Czas przebudzenia Wielu ojców nie ma pojęcia, jak potężny wpływ wywierają na psychikę swoich…

1 miesiąc ago

Więź – biologiczny fundament, który dziecko niesie przez całe życie.

Wyobraź sobie noworodka – bezbronnego, pozbawionego zdolności do samodzielnego przeżycia, zależnego od ciepła drugiego człowieka.…

2 miesiące ago

Pierwotny Wzorzec: Jak Odkryć Utracony Kod do Psychiki Twojego Dziecka

Wyobraź sobie, że każdy człowiek przychodzi na świat z wgranym, biologicznym "systemem operacyjnym". To arcydzieło…

2 miesiące ago